 |
Wycieczka 1d
nad Solinę i w Bieszczady
|
Dnia 14 maja tuż po godzinie 8.00 klasa 1d wraz z wychowawcą J.Wiernickim oraz opiekunem - pasjonatem wycieczek - M.Zielonką, ruszyła na wycieczkę nad Solinę.
Celem wycieczki jest zwiedzanie zapory w Solinie i pięknych uroków Bieszczad. W pierwszym dniu dotarliśmy do Łańcuta, gdzie zwiedzaliśmy piękny reprezentacyjny Pałac Lubomirskich, oranżerię, stajnie i powozownię. Późnym popołudniem dotarliśmy do Soliny. Po zakwaterowaniu i spożyciu obiadokolacji w malowniczo położonym hotelu "Amelia" uczestnicy wycieczki udali sie na spacer po zaporze w Solinie.
Kolejny dzień to zwiedzanie zapory solińskiej od środka. Obejrzeliśmy film dotyczący elektrowni w zaporze a następnie zwiedzaliśmy elektrownię od środka. Najniższym punktem, gdzie dotraliśmy była galeria położona 6 metrów poniżej dna Jeziora Solińskiego. Niestety z uwagi na strategiczny obiekt elektrowni nie można było robić zdjęć.
Następnie udaliśmy się do Centrum Ekumenicznego w Myczkowcach, gdzie na 10 wzgórzach zostało ustawionych 140 makiet w skali 1:25 najstarszych drewnianych kościołów, cerkwi prawosławnych, greckokatolickich, z terenów południowo-wschodniej Polski, Słowacji i Ukrainy. W drodze powrotnej do Soliny mieliśmy okazję obejrzeć drugą zaporą na Sanie w Myczkowcach.
Kolejny etap to wycieczka stateczkiem po Jeziorze Solińskim. Dzień upłynął nam pełen wrażeń.
Czwartek - wędrówka po Połoninie Wietlińskiej.
Połonina Wetlińska jest jednym z najbardziej znanych i najczęściej odwiedzanych bieszczadzkich miejsc. Ruszyliśmy z Przełęczy Wyżnej żółtym szlakim. Z samej Przełęczy Wyżnej rozpościerają się bardzo ładne widoki, szczególnie pięknie prezentuje się stąd Połonina Caryńska, oraz właśnie Wetlińska z Rohem i Osadzkim Wierchem, a dalej Smerek. Ten dzień należał do wędrówki po Połonine. Piękna pogoda, piękne widoki. Cało i zdrowo, trochę zmęczeni przeszliśmy całą Połonine od schroniska "Chatki Puchatka" do góry Smerek. Zmęczeni ale zadowoleni cel osiągneliśmy.
Wszystko co dobre kiedyś się kończy, czas wycieczki dobiegł końca. Powrót do domu. Zmęczeni ale zadowoleni z wyprawy nad Solinę i Bieszczady wracamy do domu. W drodze powrotnej przystanek w Sandomierzu. Piękny rynek, Ojca Mateusza nie spotkaliśmy.
Późnym popołudniem dotarliśmy do Szydłowca.
Zdjęcia można obejrzeć w Galerii Zdjęć lub [
TUTAJ]